Warto było i to z wielu powodów:)
Przy okazji zebrałam zamówienia na czapki i mitenki od siostrzenicy i bratanicy (zdjęcia dziergadełek będą wkrótce). Mam też zamówienie od rodzicielki, siostry i teściowej. Myślę, że na brak zajęcia w najbliższym czasie narzekać nie będę!!!
Poza tym chusta, która miała być dla mnie zmieniła właścicielkę i już należy do mojej siostry.
Tu fotka na pamiątkę:
Na koniec kilka fotek dwóch innych szali, o których wspominałam w poprzednim wpisie:
Samotny wyjazd popełniłam po raz pierwszy odkąd wyszłam za mąż. Dotąd jeździliśmy albo wszyscy razem, albo zabierałam którąś z pociech. Doszłam jednak do wniosku, że taki wypad jest mi potrzebny i nie myliłam się. Dzieci spędziły z tatą miły czas, a jaka radość była z mojego powrotu:)))
Na koniec mam pytanie do Warszawianek lub Okoliczanek Warszawy. Może któraś z Was chciałaby jedną śliczniutką jamniczkę??? Dwie pozostałe znalazły już właścieli i ta jedna się ostała, a jest naprawdę słodka~_*.