środa, 24 listopada 2010

Najmojszy :)

Tak nazwałam nowy sweterek. Jest najbardziej mój ze wszystkich, które robiłam. Mój kolor - niebieski, mój fason - prosty, mój wzór - własny.
Już go lubię całym sercem. Dlatego pomyślałam, że usłyszane w filmie "Dzień Świra" słówko, będzie odpowiednie na tytuł posta.

Jak tylko zobaczyłam włóczkę, z której jest wydziergany, wiedziałam jak ma wyglądać. Praca nad nim była dla mnie czystą przyjemnością. Szło gładko i szybko... ale nie do końca :))) Dopiero trzecia wersja mankietu mnie zadowoliła. Koniecznie chciałam, żeby był dziergany w poprzek, tak jak wykończenie dekoltu i ... udało się. Zrezygnowałam ze ściągacza na dole, bo według mnie zupełnie by nie pasował. Zastosowałam I-cord. Po zrobieniu tego sweterka, grafting to moje drugie imię (lubię tę metodę i często robiłam z niej tu użytek)! Sweterek zrobiony jest z mieszanki wełny i jedwabiu, na drutach 3,5 mm. Ma jeszcze jedną zaletę, a nawet dwie, jest cieplutki i ma dłuuugie rękawy!!!

A teraz dosyć pisania. My Own :






niedziela, 7 listopada 2010

Zaległości... mam...

... i muszę z tym żyć :)
Pracowałam, wyjeżdżałam i dziś w środku nocy wróciłam. Byłam przez tydzień w Polsce i był to fantastyczny tydzień!!!

Wrzucam zdjęcia bez zbędnych słów.

Zaczynam mieć mieszane uczucia co do mojego bloga. Myślą przewodnią, kiedy go zakładałam, była chęć archiwizowania moich dziergadeł i to się nie zmieniło, z innymi sprawami muszę sobie poradzić.


Dalej bawię się jednym ściegiem:










Sprawia mi to wielką frajdę. Rozważam rozpisanie wzoru jedenej z chust. Może doradzicie mi której?
Pojawiły się prośby, których z braku czasu do tej pory nie mogłam spełnić :((( Niestety...

Popełniłam narzutkę, tym samym ściegiem ma się rozumieć:






Zrobiłam trzy czapki moim ulubionym (ale nie własnym) wzorem:







Ozdobiłam je "ślimaczkami" własnego pomysłu. Powstało jeszcze kilka innych czap, ale nie zdążyłam zrobić im zdjęć. Może siostrzeńcy podeślą mi jakieś fotki???

Pozdrawiam listopadowo! Do następnego razu...

don't ask

... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...