poniedziałek, 30 czerwca 2014
Kręci się i plecie...
... jak to w życiu. Raz lepiej, dwa razy gorzej, ale zawsze do przodu. Wpadam tu jeszcze czerwcową nocą, bo się zaparłam i zawzięłam, że muszę i już. Dawno mnie tu nie było, choć bywałam, a jakże ;)
Miałam ostatnio dużo spraw do ogarnięcia, uporałam się z nimi na 5 plus, tylko jakoś organizm mój dziwnie się zbuntował...
... ale nie o tym. Jak zasugerowałam w tytule kręcę... nitkę znaczy. Usiadłam po kilku latach (wstyd, wstyd) do kołowrotka. Pozbierałam go do kupy, naoliwiłam i uczę się na nowo...
granatowe Corriedale:
Coś, co kupiłam dawno temu i nie była to czesanka (ale o tym przy innej okazji):
Niebieskości zeszły już z kołowrotka, są po kapieli i wiszą z obciążnikiem, tu jeszcze na motowidle:
Czesanka Malabrigo jest obecnie na warsztacie:
Zrobiłam też dwa swetry. Fragment jednego z nich poniżej:
Tymczasem zmykam z nadzieją, że niebawem się odezwę :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
don't ask
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
... mijający właśnie rok był inny, niełatwy, wiele mnie nauczył o sobie samej. Zdarzyło się dużo przykrych rzeczy, ale były też momenty wart...
-
Zostałam dzisiaj zaproszona przez Kiwiknitting do Blogowej zabawy... Oto ona: 4 miejsca w których mieszkałam: 1. Dom rodzinny 2. Mała wios...
-
500 g niby nie dużo, a jednak jeśli ma się tyle włóczki, do tego najulubieńszej - sama radość! Do tego całkiem sporo można z tego wyd...